Posts Tagged ‘beatyfikacja’

Majowe święta

2 Maj, 2011

W niezwykłej harmonii długi weekend majowy, to ostatnie wytchnienie przed roboczym maratonem do wakacji, łączy się w tym roku z niedzielą przewodnią, drugą wielkanocną, zwaną także niedzielą miłosierdzia. Ta koniunkcja utrwalona już zostanie w kalendarzu wspomnieniem błogosławionego Jana Pawła II. Co prawda nowoułożona modlitwa w dziwny sposób nie zwraca się do Boga z prośbą o wstawiennictwo owego mieszkańca Królestwa Niebieskiego, a jedynie zaleca nam zgłębianie jego nauczania, możliwego do scharakteryzowania w podobny sposób, jak czyni to Jan Apostoł w zakończeniu swej Ewangelii, czytanym w minioną niedzielę, w odniesieniu do czynów i słów Jezusa: iż świat cały, jak sądzić należy, nie pomieściłby ksiąg, które trzeba byłoby napisać.
Jak wiadomo, wiara boska i katolicka streścić się daje w jednej dyrektywie: wierzyć w to wszystko, co Kościół do wierzenia podaje. Nie jest konieczne aktywne zgłębianie poszczególnych prawd. Podobnie atrybutem, po którym rozpoznawać będziemy nowego błogosławionego, Jana Pawła, staną się jego sztandarowe słowa: Nie lękajcie się. Słowa dobrze znane, wszak tyle razy występują w Biblii przy wszystkich spotkaniach Boga i aniołów z ludźmi, tłumaczone jednak potocznie we współczesnych przekładach: Nie bójcie się. I tyle.
Podobnie z samego początku tłumaczyliśmy słowa Jana Pawła. Dopiero później w naszych umysłach i sumieniach nabrały one większej objętości, wyrażającej się zgoła fonetycznie: Nie lękajcie się.
Na dawnych wieżach kościelnych często umieszczane były zegary: skomplikowane mechanizmy, nie tylko odmierzające czas, ale swymi licznymi trybami wybijające poszczególne godziny, wygrywające melodie, a nawet ukazujące nam jak znamiona poszczególnych okresów postaci świętych. Można było, zadzierając głowy, podziwiać ten skomplikowany mechanizm, przyrównując go do stworzonej przez Boga maszynerii całego kosmosu.
Z czasem zwątpiliśmy w to, że tylko Bóg potrafi odpowiednio zharmonizować poszczególne tryby i sprężyny, sam zaś taki schemat wydał się nam zbyt wulgarnym. Świat wydał się nam bardziej plastycznym, nieprzewidywalnym – i zatrważającym. Nie objaśniają go już atrybuty i postaci świętych.
Teraz jednak przed naszymi oczyma zostaje nam postawiony Jan Paweł, jako kolejna tego rodzaju pomnikowa postać – budząc pewien opór, mówi nam jednak: Nie lękajcie się, odrywając nas od samych tylko telewizyjnych sensacji i postrachów, komercyjnych zawezwań i prywatnopolitycznej wstrzemięźliwości.
Zadzierając głowy, możemy ujrzeć świat ciągle jeszcze czystym rozumem i szczerym sumieniem, w sprzyjającej majowej aurze.